U nas sprawdziło się to w 100%!!!
Olo z rozmiaru 50cm wskoczył na 62cm !!!
Z wagi 2500 na 5kilo!!!
Z małego Maciupeńtasa zmienił się w rasowego Dzidziucha!
Kolki pożegnane.
Skok rozwojowy (i towarzysząca temu hiper-nerwica Matki) zaliczony!
Młody śmieje się jak głupi do sera, usiłuje sam trzymać butelkę, kopie jak wściekły, beka jak stary dziad barowy i pierdyka jak dzika koza na pastwisku ;)
A ile przy tym radości!!! :D
Do tego wszystkiego doszła nam cała encyklopedia min i minek.
Poniżej zdjęcia z wakacyjnych działkingów - SIERPIEŃ ;)
Ciocia Kasia :)
Olo & Hania
Gimnastyka z Tatą
A tak było na początku wakacji ...
Saski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz